Witajcie.
Wielu z nas interesuję się historią, zwłaszcza tą okresu wojen napoleońskich. Sprawia, to że, w wielu sprawach dalibyśmy moim zdaniem radę ciekawie wymienić swoje poglądy. No i oczywiście poszerzyć horyzonty powiązane z tą dziedziną i nauczycielką życia jaką jest Historia
Zima za oknem wieje wiatr i sypie śnieg, gramy w grę opartą na wojnach napoleońskich, ale jednak coś mnie podkusiło właśnie by dyskusje zacząć od Monte Cassino. Temat dla mnie ciekawy dlatego, że w dzisiejszych czasach troszkę za bardzo skupiamy się na klęskach lub rozdmuchanych mitach narodowych takich jak Kłuszyn czy Wiedeń. Dziecko w szkole wie jak wyglądało powstanie Warszawskie które było bodajże największą klęską w dziejach naszego narodu(nigdy dotąd stosunek zabitego wroga do zabitych polaków nie był aż tak niekorzystny) no i przykładem niesubordynacji (Warszawa miała być wyłączona z akcji burza, stąd tak mała liczba broni w niej). Tymczasem wiedza o walkach na bucie jest o wiele gorsza. Spotkać się można z wyobrażeniem, bitwy jako krwawego szturmy na klasztor porównywalnego do oblężenie średniowiecznego. Widmo kojarzy się jedynie z dziewczynką która wyłazi z ekranu. Zośka i Parasol są terminami powszechnie znanymi, "Kresowa" i " Karpacka" mniej.
Czemu tak jest? Nie wiem, jednakże dla mnie jest to przykład karygodnej niesprawiedliwości. To, że Kresy mają być oddane sowietom było tajemnicą kiepską bo żołnierze zdawali sobie sprawę z tego w miarę. Niemieckie radio "Wanda" nadawało komunikaty, o tym, że każdy polak może otworzyć sobie drogę do domu magicznym hasłem "Do Domu" rzuconym byle jakiemu niemieckiemu posterunkowi. Nie mniej jednak zdając sobie sprawę z losu Hindusów, Francuzów itd. którzy wcześniej mierzyli się z owym miejscem nasi rodacy w większości kresowiacy wybrali drogę "Do Rzymu" nie domu. 25 Maja 1944 tego dokonali( wykrwawili niemieckie jednostki które zdając sobie sprawy z widma okrężenia i zniszczenia oddały klasztor. Sam budynek został " Zdobyty" z rąk pozostawionych rannych, jednak flaga zawieszona na nim stała się symbolem zwycięstwa) czego znaczenie starano się pomniejszyć w komunistycznej Polsce.
Dla mnie jest to temat ciekawy, mam nadzieje, że ktoś jeszcze rozbuduje moją wypowiedź, lub zaprezentuje inne wydarzenie które lepiej pasuje do historii naszego narodu niż rozpamiętywane wciąż klęski:)